przygotowany przez:
Jolantę Pietrzak i Bernadetę Wnuk - Lipińską
z Zespołu Szkół w Kołczygłowach
WSTĘP:
Przywitanie zaproszonych gości i wyjaśnienie celu spotkania.
Uczeń: Serdecznie witamy wszystkich zebranych na wieczorze poezji, który zatytułowaliśmy „Snuć miłość”. Pragniemy, aby kilka chwil refleksji o miłości, do których zachęcił nas zbliżający się dzień świętego Walentego, pomogło nam wszystkim dostrzec czym jest miłość w naszym życiu. Serdecznie zapraszamy.
1.Uczeń: Ks. Jan Twardowski - „O świętym Walentym”:
Święty Walenty co ustawiasz ludzi do pary patronie zakochanych młodych, średnich i starych.
2.Uczeń: Kim był Walenty?
Walenty był rzymskim kapłanem w drugiej połowie III w., za panowania cesarza Klaudiusza II. Cesarz zakazał wyznawania wiary chrześcijańskiej, a nieposłusznych karał śmiercią. Lecz Walenty – nie ugiął się – nadal pełnił kapłańską posługę. Cesarz, dowiedziawszy się o tym, kazał przywieść go przed swoje oblicze i zażądał odstąpienia od wiary i oddania czci pogańskim bogom Rzymu. Walenty odmówił, choć cesarz nakazał go biczować. Władca nakazał go zatem ukamienować, a potem uciąć głowę. Legenda głosi, że tuż przed swą kaźnią święty zdołał jeszcze nawrócić na chrześcijaństwo cesarskiego urzędnika, który przyszedł go uwięzić – ponoć przywrócił wzrok jego córce. To do niej właśnie przed śmiercią wysłać miał list, podpisany „ od twojego Walentego”.
Inna opowieść wyjaśnia tradycję walentynkowych kartek i prezentów dawnym rzymskim obyczajem. W połowie lutego odbywać się miał niegdyś festiwal ku czci Junony, bogini płodności, a w trakcie obchodów tego święta chłopcy poszukiwali swych wybranek. Kościół, by zakończyć te pogańskie obrzędy, ogłosił 14 lutego dniem świętego Walentego, patrona zakochanych. Inni twierdzą, że walentynki wywodzą się z średniowiecznej wiary, iż to właśnie w połowie lutego ptaki zaczynają swe miłosne trele.
Dziś czcimy świętego Walentego jako patrona miłości nie ze względu na pogańskie obyczaje czy średniowieczne wierzenia, lecz dlatego, że był on zdolny do największego poświęcenia. Oddał swe życie z miłości do Boga i ludzi.
3.Uczeń: Ks. Mieczysław Maliński – „ Jak mówić o miłości”:
Jak mówić o miłości, skoro nie ma jej definicji ani jej precyzyjnego określenia, a przecież napisano o niej całe biblioteki i będą o niej ludzie pisać, jak długo będą istnieć, bo jest najważniejszą rzeczywistością naszego człowieczeństwa, tkwi
w każdym ludzkim działaniu, z niej muzyka i słowo, kościoły i chaty, obrazy i rzeźby, ona w szaleństwie oper i koncertów, w tekstach poetów i naukowców, w tragediach i komediach, w świętowaniu i codziennym trudziez niej chleb i wino,
czasem ukryta, wypaczona, przywalona, schowana w nienawiść, zazdrość, chciwość, ale zawsze wszystkim o nią chodzi, za nią tęsknią, o niej marzą, ku niej dążą, przebijają się do niej przez błądzenia, potknięcia, przez własną i cudzą głupotę, przez słabość i złość, dopóki żyją, nią żyją, z miłości zrodzeni i z miłości umierający.
4.Uczeń: Maria Majchrzak – „Miłość bez zapłaty”:
Każdą miłość zdobyć trzeba pracą, wyrzeczeniem tylko miłość matki płynie wciąż strumieniem, miłość bez zapłaty, bez zysku, bez słowa nieraz podeptana gorzka lecz odrasta nowa, by znowu rozkwitnąć najczerwieńszą barwą bez kruszyny żalu bez skargi.
5.Uczeń: Aniela Stańczyk – „ Kochaj matkę”:
Moja matka, to skarb cenny, bo mnie wychowała, przy kolebce dniem i nocą nade mną czuwała.
Moja matka, to głos dzwonu, głos kościelnej wieży, uczyła mnie polskiej mowy, uczyła pacierzy.
Moja matka, tak, jak żołnierz gdy na polu bitwy, rano, w wieczór dnia każdego klęka do modlitwy.
Moja matka, to deszcz żyzny w czas długiej posuchy, kto nie kocha swojej matki, jest martwy i głuchy.
6.Uczeń: Maria Majchrzak – „Za darmo”:
Za darmo miłość matki, jak słońca promień aż do zapamiętania, jak woda co obmywa i poi.
Za darmo ciepło rąk niezdartych, noce pełne dziecinnego płaczu, oczu co śpiewają łzą radości bez żalu.
Za darmo tysiące spojrzeń drgającym niepokojem utopionym w kwadracie okna, by ujrzeć upragniony cień powrotu.
Za darmo pomoc steranych rąk, ust w szepcie modłów o twoje wymarzone szczęście za darmo.
7.Uczeń: Aniela Stańczyk – „ Kochanej matce”:
Gdybym mogła pierś otworzyć i pokazać serce swoje, ujrzałabyś w nim, mamusiu mej miłości czyste zdroje.
Bo cię kocha nad swe życie wdzięczna córka twoja, mamo wierzysz temu, o jedyna, bo ty kochasz mnie tak samo.
8.Uczeń: Ignacy Nowicki – „ Kochany ojcze”:
Chciałem pójść do szkoły, Tyś pozwolił tatko; Dziś już piszę, czytam, I rachuję gładko.
Tak prędko, tak prędko Rok biegnie po roku, Jak chmurki po niebie, Jak woda w potoku.
A miłość dla ciebie Jak kwiatek o wiośnie W mem sercu z dniem każdym Rozwija się, rośnie.
I przejdzie lat parę I zniknie w pomroce, A miłość zakwitnie I wyda owoce.
A wtedy ty, ojcze, Pochlubisz się synem, Jak kocham głęboko, Dowiodę ci czynem.
9.Uczeń: Ks. Jan Twardowski - „Tak mało”:
Jest miłość za nic nie chce listów spotkań cielęciny bez kości piernika ani form wyklepanych ani głosu w telefonie
-zapnij palto żeby nie zatkało tak mało potrzeba tak mało
jest wielka miłość uczyła święta babcia pozostaję jej wierny miłość za Bóg zapłać.
Uczeń: Prawdziwa, autentyczna miłość jest niezrozumiała, bo kocha się za nic. Kocha się właśnie za Bóg zapłać. Dlatego miłość przyjmuje się w pokorze i z radością. Jak coś, co nagle spadło na głowę.
10.Piosenka z repertuaru zespołu „ Golden Life”):
Gdy matka tuli do piersi dziecko swe, Jej miłość staje przeciw złym mocom, Tak ludzie modlą się o urodzajny deszcz, Jak ona czuwa nad nim nocą.
Wyfruwa wreszcie z gniazda młody ptak, Bo przywilejem jest młodości Zabawa, blask, miłość, strach. Bo młodość nie chce wiedzieć o tym, że Życie, choć piękne, tak kruche jest Wystarczy jedna chwila, by stracić je. Życie , choć piękne, tak kruche jest, Zrozumiał ten, kto otarł się o śmierć.
11.Uczeń: Czesław Miłosz – „Miłość”:
Miłość to znaczy popatrzeć na siebie, Tak jak się patrzy na obce nam rzeczy, Bo jesteś tylko jedna z rzeczy wielu. A kto tak patrzy, choć sam o tym nie wie, Ze zmartwień różnych swoje serce leczy, Ptak mu i drzewo mówią: przyjacielu.
Wtedy i siebie, i rzeczy chce użyć, Żeby stanęły w wypełnienia łunie. To nic, że czasem nie wie, czemu służyć: Nie ten lepiej służy, co rozumie.
12. Uczeń: Adam Mickiewicz – „Snuć miłość”:
Snuć miłość, jak jedwabnik nić wnętrzem swym snuje, Lać ją z serca, jak źródło z wnętrza leje, Rozwijać ją jak złotą blachę, gdy się kuje Z ziarna złotego; puszczać ja w głąb, jak nurtuje Źródło pod ziemią. – W górę wiać nią, jak wiatr wieje, Po ziemi ją rozsypać, jak się zboże sieje, Ludziom piastować, jako matka swych piastuje.
Stąd będzie naprzód moc twa, jak moc przyrodzenia, A potem będzie moc twa, jako moc żywiołów, A potem będzie moc twa, jako moc krzewienia, Potem jak ludzi, potem jako moc aniołów, A w końcu będzie jako moc Stwórcy stworzenia.
13. Uczeń: Ks. Jan Twardowski – „ Jest”:
Jest miłość zawsze dla dwojga znana jak szwagier stary szukają się odnajdują patrzą w oczu niebieskie migdały przychodzę do ciebie klękam jak jeden but nie do pary.
14. Uczeń: Małgorzata Hillar – „ Miłość”:
Jest czekaniem na niebieski mrok na zieleń traw na pieszczotę rzęs
Czekaniem na kroki szelesty listy na pukanie do drzwi
Czekaniem na spełnienie trwanie zrozumienie Czekaniem na potwierdzenie na krzyk protestu
Czekaniem na sen na świat na koniec świata.
15. Uczeń: Adam Mickiewicz – „ Niepewność”:
Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę, Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę; Jednakże, gdy cię długo nie oglądam, Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam I tęskniąc sobie zadaję pytanie; Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu; W myśli twojego odnowić obrazu; Jednakże nieraz czuję mimo chęci, Że on jest zawsze blisko mej pamięci. I znowu sobie zadaję pytanie: Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale, Abym przed tobą szedł wylewać żale; Idąc bez celu, nie pilnując drogi, Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi; I wchodząc sobie zadaję pytanie; Co mię tu wiodło? Przyjaźń czy kochanie?
Dla twego zdrowia życia bym nie skąpił, Po twą spokojność do piekieł bym zstąpił; Choć śmiałej żądzy nie ma w sercu mojem, Bym był dla ciebie zdrojem i pokojem. I znowu sobie powtarzam pytanie: Czy to jest przyjaźń? Czy to jest kochanie?
16. Uczeń: Juliusz Słowacki – „ Rozłączenie”:
Rozłączeni – lecz jedno o drugim pamięta; Pomiędzy nami lata biały gołąb smutku I nosi ciągłe wieści. Wiem, kiedy w ogródku, Wiem, kiedy płaczesz w cichej komnacie zamknięta.
Wiem, o jakiej godzinie wraca bolu fala, Wiem, jaka ci rozmowa ludzi łzę wyciska. Tyś mi widna jak gwiazda, co się tam zapala I łzę różową leje, i skrą siną błyska.
I choć mi teraz ciebie oczyma nie dostać, Znając twój dom – i drzewa ogrodu, i kwiaty, Wiem, gdzie malować myślą twe oczy i postać, Między jakimi drzewy szukać białej szaty.
Ale ty próżno będziesz krajobrazy tworzyć, Osrebrzać je księżycem i promienić świtem: Nie wiesz, że trzeba niebo zwalić i położyć Pod oknami, i nazwać jeziora błękitem.
17. Piosenka:( z repertuaru zespołu „Skaldowie”):
Ktoś mnie pokochał, świat nagle zawirował, bo Ktoś mnie pokochał na dobre i na złe, Bezchmurne niebo znów mam nad głową, Bo ktoś pokochał mnie. Ktoś mnie pokochał niech wszyscy ludzie wiedza to, Ktoś mnie pokochał na dobre i na złe, Ktoś mnie pokochał, ze snu mnie zbudził Ktoś, kto pokochał mnie.
II: Lampa nad progiem i krzesło, i drzwi, Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokocha, Woda i ogień powtarza wciąż mi, Że mnie ktoś pokochał dziś.
Pukajcie ze mną w niemalowane drewno, bo Czasami szczęście trwa tylko chwilę, dwie, Pukajcie ze mną, bo wiem ma pewno, Że ktoś pokochał mnie. :II La, la, la....
18. Uczeń: Ks. Mieczysław Maliński – „Czy kochasz?”:
Czy kochasz? Czy jest człowiek, za którym tęsknisz, którego podziwiasz, otaczasz czcią, dla którego robisz wiele nieprawdopodobnych rzeczy, żeby tylko mu sprawić radość, któremu wciąż jesteś wdzięczny za każde słowo, za każdy uśmiech, któremu wciąż jesteś wdzięczny za każdą mądrość
za każde światło, którego wciąż czujesz się niegodny, przy którym chciałbyś wciąż trwać, by brać z jego światła z jego mądrości? Czy ty kochasz kogoś?
Czy już nie kochasz? Jesteś jak wygasły wulkan. Czasem niedowierzającą ręką dotykasz zimnej lawy, patrzysz zdziwionymi oczami na jej fantastyczne kształty, pytasz zdumiony: Czy to ja byłem? Ja, który dbam teraz tylko o to, żeby mi się dobrze powodziło? 19.Uczeń: Ks. Mieczysław Maliński – „ Jej suknie i sukienki”:
Znasz już dobrze jej suknie i sukienki, spódnice i bluzki. Znasz miny, jakie robi przed lustrem podczas rannego czesania i gdy podmalowuje się, wychodząc do miasta. Znasz jej powiedzonka i wiesz, co myśli o swoich sąsiadkach. I to wszystko zresztą coraz bardziej cię denerwuje. Aż dowiesz się, że ktoś się nią zainteresował. Albo nawet zakochał się w niej.
Wprawia cię to w bezmierne zdumienie. Zakochał? W czym? W jej rozdeptanych pantoflach? W wyraźnie brzydkich uszach? W naderwanym ramiączku? Przecież ty ją znasz najlepiej. Nie, nie znasz jej. Na pewno byłeś bliższy prawdy, gdy ją zobaczyłeś po raz pierwszy w życiu.
20. Uczeń: Ks. Mieczysław Maliński – „Gdy cię dużo”:
Kochasz, gdy cię dużo, wtedy wierzysz w swoje siły, w pomoc ludzi i Boga. Kochasz, gdy cię dużo, jesteś odważny, stać cię na wszystko – rozdajesz szeroką garścią uśmiech, pogodę, wspaniałomyślnym gestem służysz innym, idziesz przez życie szerokim krokiem, stać cię na to, by każdemu życzyć szczerze dobra, patrzeć bez zazdrości, jak się innym dobrze powodzi. Kochasz, gdy cię dużo, darowujesz, przebaczasz, nie czepiasz się szczegółów, drobiazgów, nie zwracasz uwagi na detale, nie pamiętasz złośliwości, przypadków. Słyszysz z daleka. Widzisz daleko: Perspektywy, możliwości, szanse. Gdy cię dużo.
Ale, gdy cię mało, wtedy nie wierzysz w siebie, w ludzi, w Boga. Gdy cię mało, wtedy boisz się, trzęsiesz się nad sobą, nie widzisz nic poza kręgiem swoich spraw, obwarowujesz się na zdobytym placu, nie chcesz tam nikogo dopuścić, boisz się konkurencji. Gdy cię mało, pamiętasz każdą urazę i przysięgasz odpłacić tym samym, nie przebaczasz, nie darowujesz, zazdrościsz każdego powodzenia sukcesu, każdego nienawidzisz, pięścią za plecami wygrażasz. Gdy cię mało. Uczeń:Ks. Jan Twardowski: Słowo miłość jest tak nadużywane, jak – z przeproszeniem - cierpliwie wydojona krowa. Już wszystko z niego wydojono, co można, ileż jest innych słów bardziej wypoczętych, nie tak przemęczonych: życzliwość, dobroć, gotowość do ofiary. Kiedy mówimy: kochaj bliźniego, to możemy sobie pomyśleć, że miłość jest w tym wypadku przymus em. Lubić to znaczy więcej niż kochać. Można kochać i nie lubić. Trzeba tak lubić, żeby kochać.
21. Piosenka:( z repertuaru E. Stachury ):
Posłuchaj porzucony przez nią, Nieznany mój przyjacielu. W rozpaczy swej nie wychodź, Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, nie przychodź. Na smugę cienia nie wbiegaj, zaczekaj, trochę zaczekaj.
Posłuchaj porzucona przezeń, Nieznana mi przyjaciółko. W rozpaczy swojej nie wychodź, na balkon, nie wychodź, nie wychodź, nie wychodź. Na smugę cienia nie wbiegaj, zaczekaj, trochę zaczekaj.
Przysięgam wam, że płynie czas, że płynie czas i zabija rany, przysięgam wam. Przysięgam wam, przysięgam wam, że płynie czas, Że zabija rany, przysięgam wam.
Tylko dajcie mu czas, Dajcie czasowi czas, Pozwólcie czarnym potoczyć się chmurom, Po was, przez was i między ustami. I oto dzień przychodzi, nowy dzień, one już daleko, daleko za górami. Tylko dajcie mu czas, Dajcie czasowi czas.
II: Bo bardzo, bardzo, bardzo Szkoda byłoby was. :II
22.Uczeń: Ks. Jan Twardowski „ O miłości bez serca”:
Modlę się jeszcze do miłości bez serca niezapominajki niby niebieskiej ale szorstkiej jak często tylko do płaczu potrzebne jest serce do pisania listów na miękko okolicznościowych wzruszeń malowania świętych szukania drugiego chociaż nie do pary po to aby wybierać środki łatwe i nie złote żeby zazdrościć przez telefon wynajdywać słabe strony kamienia.
23. Uczeń: Ks. Mieczyslaw Maliński „ Wierzysz jeszcze w miłość?”:
Wierzysz jeszcze w miłość? Czy wierzysz, że może być człowiek na świecie, który potrafi zrobić coś dla ciebie, a nie dla swojego interesu. Czy wierzysz w miłość? Czy wierzysz, że ty możesz żyć bezinteresownie.
Pytam o to tym bardziej, im więcej masz lat, im bardziej sparzyłeś się na ludziach i na sobie samym,
im bardziej przejrzałeś twoje i ludzi wszystkie okrągłe słowa, słodkie uśmiechy, udawane serdeczności, tak zwane podarunki, świadczone pomoce które okazują się pozorami, mającymi na końcu zawsze własny interes.
A nie możesz nie wierzyć w to, że miłość jest możliwa. Przecież tylko życie bezinteresowne jest warunkiem człowieczeństwa.
24. Uczeń: Ks. Mieczysław Maliński „Jak kochać”:
Jak kochać, skoro tyle razy zostaliśmy zdradzeni. Jak wierzyć, skoro tyle razy zostaliśmy wydani. Jak ufać, skoro tyle razy przeżyliśmy rozczarowanie. Jak żyć, skoro tyle razy umieraliśmy z rozpaczy, z bólu, ze smutku, z wyczerpania. A przecież mimo to, że nas tyle razy oszukano, zdradzono, wydano trzeba wierzyć, ufać, kochać.
Bo tylko na tej drodze jesteś w stanie natrafić na płomyki wiary, na okruchy nadziei na perły miłości. I wtedy jesteś w stanie wzmocnić światło, postulać okruchy, nanizać rozsypane perły cudze i swoje. I dalej żyć.
25. Uczeń: Ks. Jan Twardowski „ Od ostatniego spojrzenia”:
Poznałem kobietę, która nie wyszła za mąż z miłości. Od początku dokuczała mężowi, stale jej się nie podobał, narzekała, że ma wysuniętą szczękę. Kiedy spokojnie spał, budziła go, bo myślała, że umarł. Pewnego razu zachorował, i to na całego. Kiedy spojrzała na niego po raz ostatni, zaczęła go kochać. Przypomniało jej się, że przynosił jej w maju konwalie, późnym latem czeremchę. Kiedyś przyniósł jej czerwone liście dębu, które trudno jest znaleźć. Kiedy indziej wystarał się dla niej o olejek z cynamonowych liści – łagodny lubczyk, który podobno budzi miłość. Jest miłość od ostatniego spojrzenia. Budzi się nagle, kiedy dostrzegamy prawdę. Miłość od ostatniego spojrzenia może być dłużej niż na zawsze, powracać w takim wierszu:
Pamiętam Jego nad książką pochyloną twarz nigdy nie wiedziałeś i ja nie wiedziałam że przyjdzie nam się spotkać już ostatni raz.
26. Uczeń: Ks. Jan Twardowski „Bliscy i oddaleni”:
Bo widzisz tu są tacy którzy się kochają i muszą się spotykać aby się ominąć bliscy i oddaleni jakby stali w lustrze piszą do siebie listy gorące i zimne rozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiaty by nie wiedzieć do końca czemu tak się stało są inni co się nawet po ciemku odnajdą tak czyści i spokojni jakby śnieg się zaczął byliby doskonali lecz wad im zabrakło bliscy boją się być blisko żeby nie być dalej niektórzy umierają – to znaczy już wiedzą miłości się nie szuka albo jest albo jej nie ma nikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek są i tacy co się na zawsze kochają i dopiero dlatego nie mogą być razem jak bażanty co nigdy nie chodzą parami.
27. Piosenka( z repertuaru Andrzeja Piasecznego pt.,, W imię deszczu”):
Proszę nie mów musze odejść Tyle jeszcze na nas czeka. Nawet jeśli to co było, Już nie wróci nawet jeśli dziś, Już nic, to nic nie znaczy Zostań bo...
Ref. Ta noc to ona płacze deszczem, Zostań bo jak nikt przynosisz mi powietrze.
Proszę nie mów wszystko mija, Tak jak z drzew opadną liście. Przecież po najgorszej zimie Będzie wiosna, nowe kwitną bzy I nikt, już nikt nie będzie płakać, bo...(ref.).
28. Uczeń: Ks. Jan Twardowski „We dwoje”:
Przeżyć samotność chociaż jest się razem nie dziw się że bliski staje się daleki milczą za gęsto rosnące topole dwie obok sie4bie niespokojne rzeki jest Pan do którego się bardziej należy stąd to milczenie gdy się jest we dwoje.
29. Uczeń: Ks. Jan Twardowski:
Powiedziano Miłości: -Napisz swoje imię. Napisała.
Powiedziano: -Odczytaj. Odczytała. Powiedziano: -Policz litery. Odpowiedziała: -Nie uczyłam się rachować.
30. Uczeń: (1 Kor 13, 1-13 ) „Hymn o miłości”:
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym miał też dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest ] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie. Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy. Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe. Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce. Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś[ zobaczymy] twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany. Tak więc trwają wiara, nadzieja i miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość.
31. Uczeń: Ks. Jan Twardowski:
Nawet gdybyś cały ziemski świat w posiadanie swe objąć chciał Lecz miłości w sercu miałbyś brak to nic pomóc już nie zdoła tobie.
Gdybyś proroctw tajemnice znał i swa wiarą góry przenieść chciał Lecz miłości w sercu miałbyś brak to nic pomóc już nie zdoła tobie.
Miłość nigdy ludziom nie zazdrości nigdy wobec ludzi nie jest pychą. Miłość nigdy nie chce szukać swego Miłość nie pamięta nawet złego.
Uczeń: Każda prawdziwa miłość prowadzi do Boga. Trzeba to zrozumieć, a ludzie tego zwyczajnie nie zauważają, gubią się i stąd biorą się wszelkie dramaty. Samotność w miłości – to, że ludzie mówią o uczuciach, ale właściwie nie należą do siebie, bo w tym opowiadaniu o miłości zatraca się gdzieś to, co najistotniejsze, moment dojrzewania do drugiego człowieka. Ludzie kojarzą to zazwyczaj z zakochaniem, tymczasem zakochanie, też oczywiście ważne, to tylko aureola miłości.
32. Piosenka:(autora nie znamy):
Miłość cierpliwa jest, łaskawa, nie zazdrości, nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem.
Ref. Czy wiesz? Bóg jest Miłością, On bardzo kocha cię.(2X) Miłością agape, miłością agape.
33. Uczeń: Ks. Jan Twardowski „ Jedna miłość”:
- Z miłością do Boga – tłumaczyła mi jedna ze znajomych - nie mam trudności. Kocham bardzo Boga i tęsknie za Nim, ale swojemu sąsiadowi, który zamyka za głośno drzwi windy, to łeb bym ukręciła. Kochać Boga jest łatwo, ale ludzie są wredni. Tymczasem ten, kto nie cierpi bliźnich – nie kocha naprawdę ani ich, ani Boga. Są dwa przykazania, ale jedna miłość.
34. Uczeń: ks. Jan Twardowski „ Boję się Twojej miłości”:
Nie boję się dętej orkiestry przy końcu świata biblijnego tupania boję się Twojej miłości że kochasz zupełnie inaczej tak bliski i inny jak mrówka przed niedźwiedziem krzyże ustawiasz jak żołnierzy za wysokich nie patrzysz moimi oczyma może widzisz jak pszczoła dla której białe lilie są zielononiebieskie
miłość to samotność co łączy najbliższych stąd czyste nawet co jest zbyt gorące fotografie prawdziwe – bo już niepodobne choćbyś nie chciał stać w miejscu tylko się spieszył jak nagietki co kwitną przed dziesiątą rano czemu ból pisze wiersze nie idiotka ręka wszystko po to by pytać co nas łączy z ciałem
35. Uczeń: z „Dzienniczka” s. Faustyny Kowalskiej:
Jeśli miłość największa w prostocie, a pragnienie najprostsze w tęsknocie, więc nie dziw, że pragnął Bóg, aby najprostsi Go przyjęli, ci, którzy duszę mają z bieli, a dla miłości swej nie znają słów.
Sam, gdy nas umiłował, prostotą nas oczarował, biedą, biedą i siankiem – Wtedy Matka Dziecinę brała, na rękach Go kołysała i otulała Mu stopy w sukmankę.
O cud, cud, cud! Kiedy Boga osłaniam człowieczeństwem, osłoniony od Niego miłością, osłoniony męczeństwem.
36. Uczeń: Aloiza Wanda Łakowicz „ Twój plan”:
Zaplanowałeś moje życie delikatnie, jak gdybyś na muślinie malował pastelą. Jak gdybyś proponował z dystansu, ostrożnie, Ale Sam zdecydować twardo nie ośmielił.
Nie kwapiłam się sięgać po kolce cierniste, po chłód osamotnienia w doczesnej podróży, dlatego na mą drogę, na pierwsze me kroki rzuciłeś Swej miłości płomieniste róże.
Z Tabernakulum, z Hostii fosforyzowały urzeczeniem, zachwytem promienie ogniste. Dusza płakała w szczęściu, mdlała z upojenia, Milcząc, krzyczała w niebo kocham, Jezu Chryste!
Zaplanowałeś moje krótkie ziemskie życie, nie użyłeś przemocy, ani gwałtu woli. Poszłam wpatrzona w słońce Twego miłowania, Nie czując, że rozłąka tak okrutnie boli.
37. Uczeń: z „Dzienniczka” s. Faustyny Kowalskiej:
Samotność - ulubione moje chwile, Samotność – lecz zawsze z Tobą Jezu i Panie, Przy Twym sercu przychodzi mi czas mile, I przy Nim dusza moja znajduje odpocznienie.
Gdy serce przepełnione Tobą i pełne miłości, A dusza czystym żarem płonie, Wtenczas podczas największego opuszczenia nie dozna dusza samotności, Bo spoczywa na Twym łonie.
O samotności – chwile najwyższego towarzystwa, Choć opuszczona od wszystkich stworzeń, Nurzam się cała w oceanie Twego Bóstwa, A Ty słodko słuchasz mych zwierzeń.
38. Uczeń: ks. Jan Twardowski „Zbliżenie”:
Wszystkie mleczne drogi jak miecz między nami krzyż wciąż nieskończony przestrzeń niepoznana wąski pasek cnoty
zbliża mnie do Ciebie to co Cię oddala
39. Uczeń: Aloiza Wanda Łakowicz „ Miłość”:
Moja miłość jak przestrzeń bez granic I jak kosmos myślą nieobjęty. O Najwyższy, u stóp Twej wielkości – Jam maleńki żuczek przykucnięty.
Choć tak nikła – jak ziarenko piasku – Choć tak słaba – jak motyl w wichurze Moja miłość przed Twoim obliczem Płonie ogniem jak czerwone róże.
Ogarnęłam Cię pieśnią miłości, Dotykiem lazurowej fali... Czujesz, Jezu, że krzykiem i ciszą Moja miłość ku Tobie się pali...?
Ogarnęłam Cię sercem i myślą, Swoim życiem, nadzieją, cierpieniem. Klęczę każdą minutą – wpatrzona, Błagająca o Twoje spojrzenie.
40. Piosenka ( z repertyuaru Mieczysława Szcześniaka):
Jesteś blisko mnie, tęsknię za Duchem Twym, Kocham kroki Twe, wiem jak pukasz do drzwi. Przychodzisz jak ciepły wiatr, Otwieram się i czuję znów, że...
Ref. II: Twoja miłość jak ciepły deszcz, Twoja miłość jak morze gwiazd za dnia, Twoja miłość sprawia, że Nieskończenie dobry Święty Duch Ogarnia mnie. :II
Uczeń: Drodzy goście przyjmijcie wykonane przez nas kartki walentynkowe, które są wyrazem naszej pamięci o osobie, którą kochamy, szanujemy, i której życzymy wiele miłości (uczniowie wręczają rodzicom i gościom kartki walentynkowe z życzeniami).
Uczeń: Święty Walenty byłby zapewne zaskoczony i rozczarowany tym, jak dziś czcimy jego dzień – kolorowe kartki, bombonierki w kształcie serduszek, flakoniki kosztownych perfum...Oczywiście to bardzo miło dostać taki prezent, ale czy to wszystko nie przesłania nam prawdziwego sensu tego święta? Miłość ma niejedno oblicze: matki, układającej do snu dziecko; przyjaciela, okazującego nam pomoc; męża, obejmującego żonę; dziecka, bawiącego się nową zabawką. Dlaczego mielibyśmy obchodzić święto miłości tylko raz w roku. Czemu dzień świętego Walentego nie miałby być co dzień ? - zacznijmy już dziś! Spróbujmy co dzień być dla innych mili. Czasem wystarczy nawet jedno dobre słowo; - każdego dnia mówmy swym najbliższym, jak bardzo ich kochamy; - co wieczór, nim udamy się na spoczynek, podziękujmy Bogu za wszystko, co dla nas uczynił i prośmy Go, by ukazał nam prawdziwe oblicze miłości.
SCENOGRAFIA:
- stoliki kilkuosobowe nakryte obrusem, na stołach świece/ u nas: żółte i niebieskie – na przemian/, - duża ilość zapalonych świec, w pięknych, ozdobnych świecznikach, które stanowią jedyne światło/ wytwarza to specyficzny, kameralny nastrój/, - płyty i kasety z muzyką medytacyjną, stanowiące tło dla recytowanych wierszy, - kawa lub herbata oraz poczęstunek przygotowany przez uczniów,
Na spotkanie wykonano również gazetkę ścienną pt.: „Będziesz miłował bliźniego swego”, która zawierała ilustracje i zdjęcia ukazujące różne wymiary miłości do bliźniego jak choćby: - miłość wobec chorych, kalekich, niesprawnych, - miłość wobec wyznawców innych religii, - wzajemna miłość ludzi młodych jak i starszych wiekiem, - miłość nowożeńców, - miłość rodziców do dzieci, itp.
SPIS PIOSENEK
Gdy matka tuli do piersi dziecko swe, e G Jej miłość staje przeciw złym mocom, e G Tak ludzie modlą się o urodzajny deszcz, e G Jak ona czuwa nad nim nocą. e G
Wyfruwa wreszcie z gniazda młody ptak, e G Bo przywilejem jest młodości e G Zabawa, blask, miłość, strach. a e Bo młodość nie chce wiedzieć o tym, że a D Życie, choć piękne, tak kruche jest G a Wystarczy jedna chwila, by stracić je. C e Życie , choć piękne, tak kruche jest, G a Zrozumiał ten, kto otarł się o śmierć. C e
*********************************** Ktoś mnie pokochał, świat nagle zawirował, bo II: D G A Ktoś mnie pokochał na dobre i na złe, D G A Bezchmurne niebo znów mam nad głową, D G A Bo ktoś pokochał mnie. D G h A G A:II Ktoś mnie pokochał niech wszyscy ludzie wiedza to, Ktoś mnie pokochał na dobre i na złe, Ktoś mnie pokochał, ze snu mnie zbudził Ktoś, kto pokochał mnie.
II: Lampa nad progiem i krzesło, i drzwi, e A e A Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokocha, D Woda i ogień powtarza wciąż mi, e A fis h Że mnie ktoś pokochał dziś. G A
Pukajcie ze mną w niemalowane drewno, bo D G A Czasami szczęście trwa tylko chwilę, dwie, D G A Pukajcie ze mną, bo wiem ma pewno, D G A Że ktoś pokochał mnie. :II h A G A La, la, la.... D G A
***********************************
Posłuchaj porzucony przez nią, e G Nieznany mój przyjacielu. D W rozpaczy swej nie wychodź, e G D Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, nie przychodź. C G D Na smugę cienia nie wbiegaj, zaczekaj, trochę zaczekaj. E G C D G
Posłuchaj porzucona przezeń, Nieznana mi przyjaciółko. W rozpaczy swojej nie wychodź, na balkon, nie wychodź, nie wychodź, nie wychodź. Na smugę cienia nie wbiegaj, zaczekaj, trochę zaczekaj.
Przysięgam wam, że płynie czas, że płynie czas i zabija rany, przysięgam wam. Przysięgam wam, przysięgam wam, że płynie czas, Że zabija rany, przysięgam wam. Tylko dajcie mu czas, e D e Dajcie czasowi czas, C G D Pozwólcie czarnym potoczyć się chmurom, C G Po was, przez was i między ustami. C G D I oto dzień przychodzi, nowy dzień, C G D one już daleko, daleko za górami. E D e Tylko dajcie mu czas, Dajcie czasowi czas.
II: Bo bardzo, bardzo, bardzo II:C G Szkoda byłoby was. :II D :II
***********************************
Proszę nie mów musze odejść e C Tyle jeszcze na nas czeka. D G D Nawet jeśli to co było, e C Już nie wróci nawet jeśli dziś, D G e C Już nic, to nic nie znaczy D G f Zostań bo...
Ref. Ta noc to ona płacze deszczem, C D G Zostań bo jak nikt przynosisz mi powietrze. D e C D G e
Proszę nie mów wszystko mija, Tak jak z drzew opadną liście. Przecież po najgorszej zimie Będzie wiosna, nowe kwitną bzy I nikt, już nikt nie będzie płakać, bo...(ref.).
***********************************
Miłość cierpliwa jest, łaskawa, nie zazdrości, nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem.
Ref. Czy wiesz? Bóg jest Miłością, On bardzo kocha cię.(2X) Miłością agape, miłością agape.
G D e C G D G D e C G Ref. G D e C G D G
*********************************** Jesteś blisko mnie, tęsknię za Duchem Twym, Kocham kroki Twe, wiem jak pukasz do drzwi. Przychodzisz jak ciepły wiatr, Otwieram się i czuję znów, że...
Ref. II: Twoja miłość jak ciepły deszcz, Twoja miłość jak morze gwiazd za dnia, Twoja miłość sprawia, że Nieskończenie dobry Święty Duch Ogarnia mnie. :II h A e h /2X/ A e h A e f Ref. h A h G D e h G a h
Jolanta Pietrzak |